Osiem miesięcy przed jesiennymi wyborami samorządowymi, przewodniczący rady miejskiej Raymond Johansen (AP) otrzymał zimny prysznic od wyborców. W niedawnym sondażu, przeprowadzonym w Oslo na zlecenie Nettavisen przez agencję InFact, Partia Pracy (Ap) uzyskała rekordowo niski wynik 15,9 procent.

Na bardzo zły wynik lewicowej koalicji niebagatelny wpływ miał również bardzo duży spadek notowań partii zielonych MDG (-5,7 proc.).

Jednocześnie konserwatyści i liberałowie z Høyre uzyskała wynik ponad dwukrotnie wyższy - z poparciem sięgającym 36,2 procent.

Gdyby wynik sondażu przełożyć był wynik wyborów, dzisiejsza lewicowa koalicja straciłaby w ratuszu większość, a władze przejęły by partie konserwatywno-liberalne.

Jest to zatem pierwsze badanie od maja 2018 roku, w którym konserwatyści uzyskali wynik dający im ewentualną większość w Radzie Miasta.

Liczby te są ponurą lekturą dla przewodniczącego Rady Miasta. Cztery lata temu, w wyborach samorządowych, Høyre uzyskała lepszy wynik wynik od Partii Pracy o pięć punktów procentowych. Dzisiejsze wynik sondażowe dają już jej przewagę nad AP o całe 20 punktów procentowych.

Inne artykuły Nettavisen w języku polskim znajdziesz TUTAJ

Przeczytaj o tym w języku norweskim:

Sjokkmåling for Raymond Johansen: Flertallet ryker (Jørgen Berge)